Kto siedzi w szafie?
Nie udało nam się namówić naszej Bandy Szwendaczy, Najrzydziur i Kminek, by pojawiła się na kartach przewodnika. „My się wstydzimy!” wrzeszczały Kminki, „Nie wiemy co mamy tam mówić” – dodały Szwendacze, a Najrzydziury już na samą myśl o wyjściu do ludzi schowały się pod szafę i nie wychodziły przez kolejne trzy dni…
Bo te nasze stwory, choć bardzo kochane i ciekawskie – strasznie się wstydzą. Myśl o ogólnopolskiej karierze po prostu je sparaliżowała. A w dodatku przestraszyły się smoków, bo dowiedziały się, że smoki są nieoswojone i mogą nawet ugryźć. Ale potem bardzo je korciło, by poznać te groźne stworzenia… I jak zawsze wygrała jednak ciekawość. Szwendacze rozlazły się nam po całym Krakowie prowadząc prywatne śledztwo w sprawie „gdzie te smoki?.”
Co się komu spodobało?
Najrzydziurom tak się spodobało w Smoczej Jamie, że nie chciały z niej już wyjść (nawet zaczęły planować remont i przeprowadzkę!), a Kminki zaglądały po kolei wszystkim naszym smokom do dziurek w nosie by sprawdzić czy na pewno są dwie oraz co jest w środku. A my byłyśmy w stresie, bo w końcu zaprosiłyśmy – o czym dowiecie się z naszego przewodnika – smoczych zagranicznych gości! Przyjechał Profesor Goryczyn z Rosji i urzekająca smoczyca Nessie ze Szkocji. I to naprawdę nie wypadało, by rozwydrzona Banda dłubała takim zacnym gościom w nosie!!! Potem zresztą okazało się, że goście wcale nie są tacy zacni i zamiast zwiedzać Kraków wolą dyndać na wieży albo pluć z dachu na przechodniów.

Sytuacja opanowana
Sytuację na szczęście udało się opanować, a Szwendacze, Najrzydziury i Kminki włączyły się do pracy nad książką. Tropiły historie, kminiły zadania dla dzieci i obmyślały ilustracje. Ale czasem… No cóż czasem pracy dla nas było dwa razy więcej. Jeden Szwendacz przycisnął klawisz F1 i poprzestawiał wszystkie strony książki w komputerze, a Najrzydziury przelazły przez dziurę w płocie wokół drukarni, wdarły się do środka i przestawiły maszyny. Dobrze, że pan drukarz zorientował się w porę, bo zamiast przewodnika wyszłaby nam książka kucharska!!!
Ale, uff. Wszystkie przygody już za nami. A Banda tak się wkręciła w przewodnik, że już teraz chce wystąpić w kolejnym. I tak nam suszą głowę, że nie mamy wyjścia. Mamy już plan… Czekajcie na wieści. Acha, ale najpierw musimy wysprzedać cały nakład Smoczego przewodnika po Krakowie… Pomożecie?